• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Harley

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Maj 2014
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Lipiec 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008

Archiwum luty 2011


Prawdziwy test

Palce u nóg mi zmarzły i czoło i nos. Przeczuwałam, że musi być zimno. Ale co zrobić, dojechać trzeba.

Dopiero około południa dowiedziałam się we fabryce, że rano było minus piętnaście!

Że też nie spojrzałam na termometr przed wyjściem z domu... Zostawiłabym rower w komórce.  Eee, chyba lepiej. Przynajmniej przekonałam się, że rękawiczki – gwiazdka od Mężczyzny Hrabiego z Warszawy – mam ciepłe i czucie w palcach zachowało się do samego końca :)

.

 

 

21 lutego 2011   Komentarze (5)
aas  

Fachowcy

Nie sprawdziłam wciąż tych płynów ustrojowych vel elektrolitów. Brak czasu, chęci, motywacji? Ech, nie oszukujmy się, zwykłe to lenistwo.

Jutro. Jutro to zrobię, bo mam prostownik. Nowiutki jakiś, bo nieprzyzwoicie czysty, made in germany. Zanim podłączę podejmę próbę sprawdzenia poziomu elektrolitu, jak się nie uda podłączę i tak. W pudełku jest instrukcja obsługi – dam radę.

 

Prostownik pożyczyłam dziś od męża koleżanki – urodziny miała i wódkę postawiła (rzuciłam alkoholizm, nie wódkę i w przeciwieństwie do tego „niemoty”, który się kłóci zawzięcie z aa-alkoholikami) wypicie piwa, wina, drinka, wódki nie ciągnie mnie za włosy w nałóg na powrót. Co dziwne jest, acz pozytywne. Ale wracając do tematów prądu zmiennego transformowanego na stały – dwa dni temu we fabryce rzuciłam na stołówce, że mam potrzebę ładowania. Dziś mi jeden zdał raport treści następującej:

 -  naszym boksie nikt nie ma prostownika, ale zgodnie doszliśmy do wniosku, żebyś przywiozła akumulator tu do elektryka i on ci wszystko zrobi.

 

Jakoś nie zdziwiła mnie ta rada. Jak się facet nie zna, nie chce mu się albo czegoś nie ma, to odsyła do fachowca...

 

 

Dzięki, babeczki, za wsparcie i wskazówki. Podążę ich tropem. Choć nie wykluczam opcji fachowca... ;)

.

 

 

 

 

19 lutego 2011   Komentarze (3)
aas  

Czy jest na sali fizyk?

Fizyk mi niezbędny! Nie musi być jądrowy, całkiem zwyczajny mi wystarczy.

 

Bo tak: jest akumulator 62 Ah (amperogodzin – dla tych, co nie wiedzą, ale jesli nie wiedzą, to mi się nie przydadzą ;)), jest też prostownik wyskalowany na  34 Ah – 45 Ah, volty w obu urządzeniach się zgadzają – 12.

Ładowanie trwało 18 godzi i nic. To znaczy nie zaświeciło się zielone światełko w takim oczku w akumulatorze.

 

Teraz pytanie.

Czy tan prostownik naładuje taki akumulator? Jeśli tak, to jak długo trzeba go ładować? Jeśli te 18 godzin powinno wystarczyć, to czy akumulator jest zwalony?

 

No bo nie wiem, czy płożyć lachę na akumulatorze, czy szukać stosownego prostownika?

 

Uzupełnienie:

1. Poziomu elektrolitów nie sprawdzałam. Akumulator jest czarny jak smoła i nieprzezroczysty :/, ale jak pani Doktor zleciła, to trza zajrzeć do środka :) (jak wrócę z fabryki, na wieczorny obchód wynik badania będzie gotowy).

2. Wiek akumulatora nie sięgnął jeszcze roku.

 

P.S.

We fabryce powiesili nam na ściane portrety przywódców :D. Uśmiechnięci kierownicy! Każdemu z zaciśniętej pięści sterczy we wzwodzie kciuk. Jeden sie wyłamał i po amerykansku skręcił palce w kółeczko.

Organizacja, to cos więcej niż korporacja nawet. Spitalaj stąd, Harley, spitalaj co sił!

 

 

 

 

14 lutego 2011   Komentarze (3)
akumulator  
Harley | Blogi