• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Harley

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Maj 2014
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Lipiec 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008

Archiwum wrzesień 2009


Żaglowiec

W piątek napisałam notkę i została „w szufladzie”. Wczoraj wieczorem napisałam do admina, dziś odpisali, że działa. No to żeglujemy…

 

Dowiedziałam się, że w ubiegła niedzielę umarł taki jeden gość, co się we mnie swego czasu zadurzył. Trochę za wcześnie to zrobił – w sensie umarł. Chyba był na to przygotowany, a może sam to przygotował, bo coś tam pisali o jego liście pożegnalnym, że niby mamy się weselić. Na jutro do jego domu żona i córka  zapraszają na przyjątko pożegnalne. Na jakiejś półce pewnie stoi żaglowiec, który kupił dla mnie nad morzem, gdzie pojechał sam, bo ja widząc kolosalne dysproporcje oczekiwań odmówiłam. Po powrocie nadal odmawiałam. Miał mi go pocztą przysłać, lecz tego nie zrobił. Mam jego dwie płyty, których mu nie oddałam. Mam je podwojone, bo zrobiłam kopie, ale nie złożyło się w tym oddaniem. Wydrukowana korespondencja poszła już dawno na podpałkę którejś zimy, a wersję elektroniczną unicestwiłam magicznym Shift+Delete. Nie żeby żal mi było tego niedoszłego wdowieństwa tylko jakoś zatrzymałam się w biegu po pozytywnym kopniaku na rozpęd, jaki dostałam po urlopie, z którego wróciłam w ostatnią niedzielę. On ma już za sobą trudy układania sobie tego, co człowiek sam może sobie ułożyć. Mówią, że ułożyć można wszystko. Może racja, pod warunkiem, że się układa z klocków dających się układać, a nie z tych najbardziej kuszących. A zwykle kuszą te w innych rękach, układających całkiem inną mozaikę.

 

Ładny był dzisiaj dzień, pogodny. Tylko zmrok już tak szybko zapada…

 

 

Dziś też jest ładny dzień i nie wybiegam zbyt w przyszłość, w zapadającą wieczorną ciemność. Idę na słońce :).

20 września 2009   Komentarze (1)
aas  
Harley | Blogi