• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Harley

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Maj 2014
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Lipiec 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008

Archiwum 03 sierpnia 2011


Zarzuty bez pokrycia

Entuzjazmu to mi chyba nie brakuje. Z wielkim dziś od rana zabrałam się do poprawiania błędów we fabryce, co by wszystko się zgadzało w dalszych obliczeniach. Z jeszcze większym szukałam dla Mężczyzny z Warszawy sklepu w Suwałkach albo okolicy, gdzie mógłby kupić albo naprawić zasilacz samochodowy do kompa. Bo takie miał ciśnienie na łono natury, że półtora tygodnia temu zapakował namiot, laptopa i inne takie na motor i pojechał pracować nad Brożane. Dziś przed południem dostałam wiadomość tekstową, że potrzeba mu pomoc, to się zanurzyłam w necie, telefonowałam do sklepów, pisałam kwt do Mężczyzny z Warszawy. Szczegółów awarii i jak się wszystko skończyło dowiedziałam się niedawno na gg:

 

„ten na a... z Suwałk wymienił kondensator w spalonym zasilaczu, powiedział ze nadal nie działa bo pulsuje prądem - ale podłączyłem go i ładuje, wygląda że działa.

Zaczęło się od tego, ze rano jak zwykle podłączyłem kompa, za chwile miałem lekki dymek, po chwili kłęby dymu bo paliła się izolacja, a za chwile otwarty ogień, pod siedzeniem. Zdążyłem odłączyć od akumulatora zanim zapaliłyby się inne kable, już się przytopiły, zwarcie w gnieździe zapalniczki było, kombinowałem, izolowałem, w końcu jakoś podłączyłem i był by dobrze, tylko odwrotnie klemy do akumulatora podłączyłem i spaliłem zasilacz laptopowy, a w końcu dzień z ładną pogodą się trafili, to trochę żal mi było wyjeżdżać, no i stad cały ten zgiełk.”

 

Jeszcze było: ” dzięki ! nie wiem jak się odwdzięczę.”

 

Z entuzjazmem równym temu od obowiązków służbowych koordynowałam telefonicznie – z fabryki - dostawę drewna. Junior zadbał o możliwość wjazdu ciężarówą na podwórko, odebrał, zapłacił. A największy entuzjazm musiałam wykazać przy schowaniu drewna do komórki. Mało było, dwa mery brzozy i dwa dębu. Na sztuki 625 kawałków. Każdy miałam w rękach dwa razy, bo przed wejściem do komórki leży od blisko roku sterta piachu (nie chce mi się pisać czyja i po co, nie moja w każdym razie), więc drewno trzeba było najpierw przerzucić pod drzwi, a potem układać na stosiku. Zajęło mi to, kurwa, pięć godzin! Starzeję się :/

Przez całe to zamieszanie nie zalogowałam się do zombiaków i jeden mózg przeszedł mi koło nosa! A zbieram na taką laskę, co cieszy zombiaki. Na szczęście dostała mózga w nagrodę za wygrany atak.

Czyż ja nie jestem entuzjastyczna...?

 

 

 

 

03 sierpnia 2011   Komentarze (4)
aas  
Harley | Blogi