• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Harley

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Maj 2014
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Lipiec 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008

Archiwum 08 września 2010


Pomiędzy

Nie da się uniknąć bywania w łazience, a to tam głównie doznaję olśnień i wpadają mi do głowy genialne rozwiązania. Oczywiście nie z ich powodu chciałabym omijać łazienkę szerokim łukiem, raczej powinnam przesiadywać na kiblu albo pod prysznicem jak najwięcej. Niestety, w tym również przybytku mają miejsce doznania z drugiego krańca emocjonalnego, czasem zagłębiam się w sobie, a to nic dobrego nie przynosi. Wczoraj pod prysznicem – myję się i tak się zastanawiam i nie znajduję uzasadnienia, po co ja na tym świecie byłam. Tak, byłam, bo teraz trwa dogasanie, już nie powalczę za wiele.


U niego też minorowo. Chyba nawet bardziej niż mi mówi. Czuję, że nie daję już tego co kiedyś, albo raczej brać mu się nie chce. Rad by ręce wyciągnąć, ale mu się nie chce. Chętnie by coś zrobił, ale mu się nie chce. Zniechęcony, zmęczony, spragniony, tęskniący. Za czymś. Powinien zostawić mnie, bo traci czas, zostawić, poszukać ładnej młodej panny z gęstymi jasnymi włosami i białymi zębami, pokochać, zrobić co należy i posadzić wreszcie to drzewo, do którego będzie chętnie wracał. Tego mu trzeba.


Staram się nie wyżalać. Postanowiłam po raz kolejny, że nie będę na tych wakacjach, po tym jak dwa razy nie wytrzymałam. Jak się już uspokoiłam patrzyłam na niego i pytałam siebie - cóż on może? Nic nie poradzi, że jest jak jest. A wczoraj niepotrzebnie się rozkleiłam. To przez ten prysznic.  Za bardzo się rozkleiłam, bo nie wystarczyło mi rozsądku, który rozpłynął się we łzach. Zabrakło mi go i nie utrzymałam palców za zębami i wyggadałm się, że beznadzieja mi łzy z oczu wyciska. Nie zrobię tego więcej. On przecież pocieszyć mnie nie może i nie ma tym złej woli.

Nie zadziałało. Tak powiedział, kiedyś.

Jeśli nie działa, to płakać należy na osobności. W jego towarzystwie trza się uśmiechać, żeby się do końca nie rozleciało.

08 września 2010   Komentarze (1)
aas  
Harley | Blogi