Bla, bla
Zasypało. Szkoda. Starzeję się i niedogodności przyrody doskwierają coraz bardziej. Ślisko jest fajnie, ale nie na rowerze ;). Zdrowaśka będzie dziś w intencji stopnienia lubo drogowców, co by uzdatnili nawierzchnię. Muszę zmienić opony. Przydałyby się takie z kolcami jak hacele w podkowach – wykręcane, bo ogumieniaw zależności od warunków zmieniać nie dam rady.
Ale ogólnie fajnie jest. W chałupie buzuje w piecu, mam nowe abażurki do lampek – żółty i zielony, Mężczyzna z Warszawy dogrzewa na tyle często, że drewna mniej ubywa niż rok temu, choć mogłoby tego drewna ubywać jeszcze mniej, ale wiadomo jak to jest z palcem i ręką... ;)
No. Czyli jeszcze fajniej może być, nieprawdaż...?