• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Harley

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Maj 2014
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Lipiec 2013
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008

Archiwum 14 maja 2009


Czkawka

 

Doktor poczytał kartę, oblukał zdjęcie – Poprzeczne złamanie, to się długo zrasta… Zdejmiemy i zobaczymy czy boli.

Zdjęli. Dotknął! Bolał jak diabli. Wycieli przód cholewki gipsowego kozaczka i resztę założyli na nowo. We wtorek na rentgen i się okaże jak długo jeszcze.

 

A było tak pięknie. Już przywykłam, że kładę się spać w prawym bucie (nawet niekiedy zapominałam zdjąć lewy), śmigałam z kulami jak mały parowozik, a teraz znów spowolnienie i znaczne ograniczenie mobilności. Od nowa trzeba nauczyć się chodzić bez obciążania palca.

We fabryce już za mną tęsknią, znaczy ta, co mnie zastępuje – przejęła niewdzięczny kawałek chleba. Potęskni jeszcze dłużej, a ja nie odwzajemnię jej uczucia, nic a nic. Tylko Bzyczek taki nieużywany stoi, a ja wychodzę z tych okruchów wprawy, których nabierałam w pierwszych dniach wiosny. Ciekawe czy jak to wszystko się już skończy – leczenie i rekonwalescencja – założę jeszcze moje zajabiste szpilki, co je kupiłam na ślub Juniora. Wprawdzie nigdzie się nie wybieram, ale ładne są…

 

Mężczyzna z Warszawy też niedomaga na prawą nogę, ale wyżej – w kolanie. Takie to dziadki zużyte z nas są, choć ja bardziej nadgryziona zębem czasu. On, jednak, ma przed sobą dłuższą perspektywę i trzeba mu sprawnych członków. Wiele jeszcze przed nim dróg do przemierzenia.

 

Obejrzałam wczoraj film. Coś czego nie rozumiałam nie jest jednak niedorzeczne, bo usłyszałam dokładnie te same słowa. Jakiś czas temu wypowiedział je Mężczyzna z Warszawy, a teraz, po kilku latach, pewien reżyser włożył je w usta jednego z bohaterów swojego filmu. Poczułam się jakbym dostrzegła błąd matrixa! Szkoda, że akurat na tym się zaciął. Czemu nie czknął lepszym czasem…

Nie czknął, bo nie miał czym. Po okruchach się nie czka.

 

Doceniam, mogłoby i ich nie być. Może opowiem niebawem o ostatnich wartych doceniania, że jacie!

14 maja 2009   Komentarze (2)
aas  
Harley | Blogi