Zosia-Samosia
Miał być w piątek – zatrzymały go rzekomo zaległości w robocie. Skończył około 20-tej i rozbrajająco stwierdził – no i się ściemniło – i wyszedł się przejść. Ma być dziś. Ot, młodość. Wiem, że z kurami nie wstaje, a zamierzał przed wyjazdem jeszcze kupić jakąś uszczelkę do sprzętu i może nawet ją wymieniać, a apteka czynna do 15-tej. Są różne inne, całodobowe, ale tylko w tej lek przeciwzakrzepowy na miesięczną kurację dostanę bezpłatnie, w innych to 210 PLN. Głupotą byłoby nie wybrać się w tę wyprawę dookoła świata, czyli trzy przecznice dalej, w końcu dostałam wędkę – wypaśne kule. Może powinnam powiedzieć, żeby przyjechał wcześniej, bo chcę rybę… Może.
Dla mężczyzny
sednem bycia z kobietą jest opiekowanie się nią – tak mi przynajmniej kilku
mówiło. No to jestem w dupie. Nie umiem grać takiej roli. Jest mi ona bardzo
miła, chcę, lubię, potrzebuję, ale nie potrafię, nie potrafię wymagać.