Nowy, kurna, dzień...
Poprzednio była znów 125-tka, kiepsko sobie radziłam. Dziś znów 250 – lepiej niż poprzednio. Miała to być ostatnia godzina, ale podejrzewam… mój instruktor chce inaczej zakończyć ten sezon. Ma chytry plan jakiś… Może w czwartek będzie lało, bo jeśli nie, to ..,. na miasto mnie zabier!
Ostrzegam! W czwartek po dziewiętnastej proszę zasiąść przed TV i nie szwędać się po mieście! Jeszcze uprzedzę przed nadchodzącym zagrożeniem.
A dziś wsparcia mi trzeba, fizycznego. I do pionu, i do pomieszania herbaty.
Ciii…
Za punkty z Plusa zamówiłam sobie nagrodę. Nie mają szałowej oferty plecaków, to poprosiłam o pióro. Waterman, niby nic nadzwyczajnego, ale nowe całkiem.
Dawno piórem nie pisałam. Spróbuję. Przymierzam się jeszcze do jednego – może by tak przestać/ograniczyć palenie? Nie wiem jeszcze.