• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Harley

Strony

  • Strona główna

Zagralśmy jednak

A jednak miniony weekend był z tysiąca moich. W ubiegłym tygodniu, gdy zapowiadał ten wyjazd do Zakopca powiedziałam, że nie wydaje mi się, by miał ciśnienie na góry i nie ma też ciśnienia na przyjazd do mnie. „Ciekawe skąd to wiesz co ja mam, a czego nie” – zapytał.

 

Nie wiem skąd wiem, ale wyczuwam i rzadko się mylę.

 

W piątek pojechał na dworzec na nocny do Zakopanego. Nie wsiadł, bo „Za bardzo zapchany pociąg, nie jadę”. Na moją sugestię, że rano ma pociąg do mnie, nie odpowiedział. W sobotę w porze obiadowej objawił się w necie i zakomunikował niby pytając – „ Nie chce mi się nigdzie ruszać, posiedzę sam, ok?”.

Wyjazd w góry jeszcze bym zrozumiała, ale że mu się nie chce przyjechać do mnie...! Ale nic to, przyjęłam ze stoickim spokojem, bez uwag, bo to tylko słowa przecież, a chęć posiedzenia w piżamie cały dzień – jak to Sanguś słodko odmalował, pisząc o samych skarpetkach – mógł mieć, bo miał za sobą ciężkie dni w mocno zaludnionym tym swoim małym mieszkanku.

 

Żal mi było wspólnego spędzenia tego czasu w piżamkach, a raczej bez nich i innych takich. Żal spowolnienia, jakie mi daje i zapomnienia o wspomnianej jakiś czas temu Organizacji, która męczy mnie ostatnio mega męczy. Nie wiem czy jemu też żal się zrobiło owego spowolnienia i zapomnienia, jakie może mu daję, czy  żal mu się zrobiło żałosnej kobiety – mnie znaczy – ale wieczorem zapytał czy ma coś zabrać, bo „jadę do Ciebie”.

 

Dopiero w niedzielę pod wieczór dostrzegłam symptomy, że przyjechał, bo żal mu było spowolnienia i zapomnienia, jakie mu daję. Do tego czasu byłam pewna, że przyjechał, bo żal mu było żałosnej kobiety – mnie w sensie. Takie dwa w jednym ;)

 

Ale w dartsa grał znów fenomenalnie, niezależnie czego mu było żal.

 

A strategię to ma taką perfidną... Zaczyna od najwyższej stawki – sam środek, za 25, a nie rzadko i za 50 punktów. Potem gra rozważnie, liczy, bo ma przecież konkretną ilość punktów do zdobycia. Czy wyznacza sobie w co gramy? W 301, czy 501? A może jakoś samo się w trakcie gry okazuje?

Lotkę ma profesjonalną. Ta do dartsa składa się z grotu, beczki, O-ringu, shaftu, nasadki, piórka i protektora. Przekład z nieożywionej materii na bardzo żywą pozostawiam wyobraźni każdego, kto grał kiedy w dartsa ;). Powiem tylko, że O-ring kojarzy mi się z ciepłym czasem, liśćmi na drzewach, wiatrem, gdyż O-ring jest w łańcuchu motocyklowym.

Ale odbiegłam...

501. W to grał ze mną, choć właściwie nie miał przeciwnika, bo tarczą mu jestem przecież jedynie. W 501 grał ze mną w sobotnią noc, żałując – czego? Nie wiem. Ale grał doskonale, po mistrzowsku. Trafiał gdzie chciał. Miała być siódemka? Była siódemka. Za cel wybrał double 11 – była podwójna 11-tka. Wybrał jedynkę – trafił. Potrójna piętnastka? Proszę bardzo! Jest 45 punktów.

Cała tarcza jego!

A w niedzielę rano to graliśmy w „double out” ! Nie lada sztuka, ale on potrafi... Pogrywa tak ze mną, oj pogrywa...

 

Się rozmarzyłam, a miałam o bojlerze pisać... No, to już jutro może, albo kiedyś. Bo się zepsuł.

26 lutego 2010   Komentarze (7)
aas  
banshee
11 marca 2010 o 19:26
nawet dart brzmi u ciebie erotycznie :)
stay-away
05 marca 2010 o 09:25
A mi się podobała ta notka o nie-bojlerze ;]
sang-froid-1
27 lutego 2010 o 11:03
jeśli bojler jest nowy i elektryczny to najpewniej okablowanie. Często topi się izolacja na przewodach. W każdym innym przypadku radzę wezwać jakiegoś szpeniola.
serducho
26 lutego 2010 o 16:46
oj tam, bojler nie zajac... ;)
innam
26 lutego 2010 o 09:14
Metaforyka niczego sobie ;)
martynia
26 lutego 2010 o 02:10
... z Avatara wróciłam przed chwilą i po przeczytaniu mam wrażenie że ciągle jestem w tym 3 D ...
malenaaa
26 lutego 2010 o 01:00
rozmarzyc sie nie grzech:P Dobrze zespakowal dupe i przyjechal... to bylo chyba najwazniejsze :))))

Dodaj komentarz

Harley | Blogi