Plus minus i biało-czerwone paski...
Wstawanie po drewnie łatwe nie było. Wieczorem miałam WF zwany Spartą – nazwa niezwykle adekwatna do męczarni – to się rozruszałam. Przewidując jednak pogarszanie się stanu mięśni, głównie pleców, kupiłam sobie na jakiejś małejcence godzinny masaż relaksacyjno-leczniczy i zapowiedziałam się u masażysty na dziś po fajrancie.
Kilka dni temu był też biotron do wzięcia. Zawsze mi pomagał na różne, nawet zadawnione, kontuzje. Zastanawiałam się brać, nie brać? Ale po co? Nic mi nie jest. A dziś byłby jak znalazł, bo łokcie mam już prawie - jebanego – tenisisty. One najszybciej mi siadają, łokcie to moja pieta. WF-em ich nie doprawiłam, bo pompek było niewiele, a i tak robię je na pół gwizdka.
Przydałoby się też pedicure z dłońmi w zespół. Po długich poszykiwaniach mam w końcu sandałki na koturnach, z odkrytymi palcami są. Nigdy nie miałam takich uprzedzeń, jednakże dowiedziałam się w szatni po WF-ie, że niumalowanych paznokci u nóg „się nie po-ka-zu-ja!”. Dziś je pokazałam /.
Tak sobie siedzę, piszę, słucham Trójki – lista przebojów leci, jakby nic. A gdzieś tam, nawet nie wiem gdzie, wiem jednak, że się powiesił. Nie wiem dlaczego i czy na krawacie ( przepraszam za żart niestosowny). Co mu w duszy grało, co głowę zaprzątało?
Mężczyzna z Warszawy napisał, że oddałby kiełbasę, żeby się dowiedzieć dlaczego to zrobił „nowych spraw chyba nie miał, pewnie sie nie zakochał nieszczęśliwie, no to co...”
No właśnie – no, to co?
A żeby nie kończyć tak filozoficznie – mam na oczach soczewki. Tak, podjęłam tę próbę i rozpoczęłam drogę przez mękę z dobieraniem odpowiednich mocy, by widzieć w oddali szczegóły wszelkie. Łatwo nie będzie przy moim astygmatyzmie. Najtrudniejszy będzie okres przejściowy i żonglowanie soczewkami, starymi okularami do dali i starymi do czytania. Trzeba będzie kupić plusy w rossamnie, bo póki nie będą miała pewności w czym dam radę czytać nie wydam więcej niż 8 zeta na nowe do czytania. W tych starych też kiepsko sobie radzę, ale mniejsza, już sama się gubię w konfiguracjach dioptrii na plusie, na minusie, osiach cylindrów.
(Kurde! Znów gdzieś przynieśli krzyż...)
ja myślę że to nie suma problemów - żadne racjonalne wytłumaczenie nie będzie dawało satysfakcji - dużo przeszedł w życiu i chyba był zahartowany,
ja wiem że czasem jest takie niezrozumiałe napięcie w człowieku, że nic nie przynosi ulgi i końca nie widać, wtedy jest to jedyne szybkie wyjście z sytuacji...
ale mnie naszło filozowanie po nocy... masakra
co do paznokci to ja jeszcze się opieram - w każdym calu jakaś zapyziała jestem i nie wiem od czego mam zacząć:(((
może jednak od tych paznokci...
ile pompek zrobisz????
a z pazurami to i ja "fo pa" popełniam w takim razie... se domaluje miętowym, skoro nie można bez koloru, bo zaplanowałam klapki na jutro
Dodaj komentarz