Jeszcze nic się nie stało
Jestem na „tak” - usłyszałam dziś na koniec rozmowy, która rozpoczęła się pytaniem:
– Co panią tu sprowadza?
- Chcę tu pracować.
Czekam teraz na kwity – przyrzeczenie zatrudnienia, czy jakoś tak. Pierwszy raz coś takiego dostanę (o ile dostanę). I będzie to drugi raz (jak będzie) kiedy złoże wypowiedzenie. Zwykle likwidowali mi fabrykę albo jej znaczną część i raz mnie wywalili.
chyba zostanę twoim największym fanem pod słońcem!
Dodaj komentarz