Ćpun - emeryt
Dziadostwo – jak na moją matkę i ojca mówi mój Junior – mieli genialny pomysł! Kurwa! Doprawdy genialny :/ Kot, niegdyś mój, obecnie stacjonujący u nich (ma u nich dożywocie) miauczy po nocach. Wczoraj zastosowali ten swój genialny pomysł – dali mu na początek połówkę relanium. Nie pomogło, to poleciało drugie pół. Ojcu wybaczam, bo nieświadom, ale matka z racji zawodu powinna mieć więcej oleju w głowie. Kot przecież waży z dziesięć razy mniej niż przeciętny człowiek, a przeciętnemu człowiekowi nie przywykłemu do prochów po jednej takiej tableteczce nieźle się może we łbie pokręcić.
No i kocisku się pokręciło.
Zadzwonił do mnie ojciec, że kot umiera. Potem podał szczegóły: biega, szczeka po kociemu, wszystko je! Nawet kiełbasę! A teraz wchodzi na kolana i leży!
- Oj! On umarł! Cipcia, zobacz jego oczy…! O… nie, jeszcze żyje… - taką miałam mniej więcej relację z wydarzeń.
Cóż, są starej daty, to nie mają pojęcia jakie są reakcje po najprostszym naćpaniu – na pierwszy rzut idzie wilczy apetyt. A taki był z niego porządny kot ;)
Przygotowania do nadchodzącej w najbliższy weekend uroczystości idą pełną parą:
wódka i reszta napitków – kupiona,
pan młody ubrany (dziadostwo łożyło),
obrączki są (dziadostwo dało złote precjoza),
czarny jaguar zamówiony,
naszyjnik przyjaciele biżuternicy już mi zrobili – imponujący,
mała czarna, z tym że zielona – prawie gotowa,
czarne lakierki na 11-to centymetrowych szpilach czekają w szafie,
maseczka ujmujące 10 lat na jeden wieczór - zamówiona.
Dobrze, że w tym dniu będzie przy mnie Mężczyzna z Warszawy. Wesprze nie tylko z powodu wysokości obcasów….
I żeby była jasność: to nie ja wychodzę za mąż, mój Junior się żeni.
Gratulacje dla Juniora, byłam ciekawa czy to już po czy jeszcze przed, w końcu już jakiś czas temu pojawił się brylant!
I uważaj na tych wysokich obcasach! Musisz przecież opowiedzieć nam jak było :)
a 11cm szpile... never ever, mam lęk wysokości:) będziesz sie super prezentować:)
a Juniorowi - szczescia i milosci. na cale zycie takiej.
Dodaj komentarz