:)
Lampka nocna. Usiedliśmy. Zwróceni do siebie. Stopy noszące buty nr 42 zawarły układ z podłogą, te mniejsze – nr 37 – nie miały wyboru, choć przymusu nie było, wstąpiły do unii wraz z kanapą przykrytą prześcieradłem. Pełnoletnia koszulka Adidas w rozmiarze S, licząca sobie przeszło dwadzieścia lat rozstała się z właścicielką i nie pytana o zdanie została posłana w najdalszy kąt kanapy. Koszulki w rozmiarze XL nie było. Spodnie – jeszcze dziecko, z górą pięcioletnie – dresowe, domowe, fitness, co na metce miały napisane „piżama” poszybowały w przeciwną stronę i w dół by podglądać jak dogadują się stopy z podłogą. Nieco starsze springi nie wiem gdzie się podziały po opuszczeniu miejsca swojego poprzedniego pobytu. Tak, jak nie mam pewności co do białego pierwszoklasisty – moich siedmioletnich spodni do Taekwondo, które idealnie leżą na pupie Mężczyzny z Warszawy. I już nic między nami nie było. Cała wieczność tylko. I zapomniałam, że to wieczność, co się kończy, przychodzi taki dzień, ale jeszcze nie, jeszcze były. Będą. Mówi, że nie umie tańczyć. Niemożliwe! Jeśli mężczyzna w tak subtelny i wyrafinowany sposób sygnalizuje co zaraz zrobi, czego chce, co ja mam zrobić musi umieć tańczyć. I umie. Słońce. Lewy do lewego. Prawa do prawej, gładził moje plecy i sięgał, gdzie wydawało się nie powinien, nie w tym tańcu. Lampka nocna. Ukrył twarz przede mną. Nie, nie przede mną, przed moim wzrokiem. Był tam, a potem go zobaczyłam. Inny, dorosły i zdecydowany całując pozwolił i mnie poznać ten smak przesłaniając mi cały świat, sufit zwłaszcza. Ciemno. Wypukłość idealnie pasuje do wklęsłości, ciepło, bezpiecznie. Słońce. Twarzą w twarz, a tam na wspak. Twarzą w twarz i tam też. Twarzą w twarz, dał mi wodze w ręce. Lampka, słońce. Słońce – „Trzym się”. Odjechał.
Trzymam? Niewdzięczna. A zawdzięczam tak wiele.
„Skazany na bluesa” poleciał w TV. Potrzebne było mi to oglądanie jak dziura w moście. W moście przerzuconym ponad codziennością. Łatam ją wódką. Boję się, że kiedyś trafię na tak dużą, że nie da się jej niczym… zalać.
Dodaj komentarz