.
Dosyć lansu.
A w sobotę jakby czas się cofnął. Byliśmy pograć w ping ponga, w sali przykościelnej, gdzie siostrzyczka Weronika trajlowała z trzema gimnazjalistkami, a z głośników leciały Czerwone Gitary z Klenczonem.
Nierealne.
Dosyć lansu.
A w sobotę jakby czas się cofnął. Byliśmy pograć w ping ponga, w sali przykościelnej, gdzie siostrzyczka Weronika trajlowała z trzema gimnazjalistkami, a z głośników leciały Czerwone Gitary z Klenczonem.
Nierealne.
Dodaj komentarz